Archive for the ‘blog sam w sobie’ Category

h1

Nie zdolam sie odciac od tych lolitek.

29 kwietnia, 2010

Podam tylko jedno haslo z Google’a:

– jak znaleźć lolitki

Nie wiem i nie chce wiedziec. Przechodze obecnie pewne trudnosci techniczne, dlatego przepraszam za brak polskich znakow.

Przechodzac do wlasciwego tematu – od razu mowie, ze nie wszystko pamietam:

Zanim zasnelam, dostalam zyczenia spokojnych snow, pelnych puchatych owieczek skubiacych trawke na laczce. Rano odpisalam mniej wiecej:

– czlowieku, gdybys widzial te dinozaury…

Znowu bylam w szkole, tym razem w podstawowce swej. Szlam korytarzem na pietrze i katem oka przyuwazylam w jednej z klas dinozaura, zrobionego prawdopodobnie szydelkiem z grubej welny. Byl bialo-brazowo-rozowy. Siegal mi mniej wiecej do mostka, jak zadarl leb, to troche wyzej. Wygladal na takiego padlino-miesozernego, czyli dosc mocne tylne lapy i male przednie, ale zeby jakos nieszczegolnie wielkie.

Jakis uczen sie go wystraszyl i zaczal uciekac, co oczywiscie spowodowalo, ze stwor sie zainteresowal i zaczal gonitwe. Stanelam zwierzeciu na drodze, probowal mnie ugryzc swoimi welnianymi zabkami, co zaowocowalo tylko tym, ze wydarlam sie:

– DO DOMU!

I dinozaur, popiskujac, poczlapal z powrotem do klasy.

Pozniej bylam na terenie osrodka wypoczynkowego w mojej okolicy. Byla nowa edycja konkursu, ktory kiedys przegralam, a teraz bylam juz za stara, zeby brac w nim udzial [granica wiekowa byla chyba ok. 15 lat]. Analizowalam trase z organizatorami i przypominalam sobie wydarzenia z czasow, gdy sama bralam udzial. Czulam, ze moja druzyna byla wtedy na dobrym tropie. Kopalismy na tym zapuszczonym terenie, w jakichs piwnicach. Bardzo blisko jeziora, wiec wszystko bylo podmokle. Wyslalam jednego z uczestnikow, zeby kopal glebiej, ale niestety zaczal sie topic w tym, co wykopuje, wiec go odwolalam stamtad. Okazalo sie, ze to bylo wlasciwe miejsce, niestety.

Postanowiono jednak wcielic mnie do, khem khem, elitarnej grupy, ktora miala sie dalej za to zabierac. Poszlam schodkami w dol i – jako dowodca [ :P ] – dostalam w rece czapke – furazerke z napisem:

„I CAN SPEAK TO DINOSAURS”

Nikt inny nie potrafil tego przeczytac.

Podszedl wtedy do mnie dinozaur taki sam jak wczesniej, tylko z krwi i kosci. Cos sobie powarkiwal, co w mojej glowie przeksztalcalo sie w zwykle slowa [nie pamietam tresci jego wypowiedzi ;) ]. Pojawil sie Sayid [postac z Lostow], podalam mu ta czapke i tez zaczal go rozumiec.

Po czym sie obudzilam ;)

h1

Kto pyta, nie błądzi.

24 marca, 2010

Ale może dostać po pysku.

  • imie dziewczyny ktore pasuje do ariela – o taaak, może Henrieta? Z naciskiem na jedno „t”.
  • i po co mi to bylo??…opisy blog – wystarczy jeden znak zapytania, naprawdę. Nawet debilom. To raz. Dwa – cokolwiek to było, czegokolwiek szukasz – sam[a] wymyśl, nikt za Ciebie tego nie opisze.
  • co zrobić kiedy on rozmawia ze mną na gg – prawdopodobnie odpisywać. Boję się innych sugestii.
  • jakie opisy jesli chłopak rzuci – teraz akurat powiem poważnie. Zupełnie poważnie. Albo żadne, albo wymyślone przez tą porzuconą, nie ma co kopiować czyichś wypocin.
  • załuje opisy na gg blog – jak wyżej.
  • opisy na gg chodz bym chciał – gdzież to ma ktoś iść, bo byś chciał? ;]
  • fizjo kartki chomik – tak, tak, domyślam się, że mowa jest o chomikuj.pl, ale tekst i tak wygląda pięknie :D
  • sen kobiety ave cezar – nie wgłębiałabym się, zawsze mówię, że w snach nie ma drugiego dna. Rozumianego jako zapowiedź czegoś, co się wydarzy. To takie przetworzenie informacji, jakie zebrał Twój mózg ostatnio.
  • gdzie ci mężczyźni….wiersze lub opisy – cholera wie, gdzie się to podziało, choć znam kilka prawdziwych sztuk.
  • z kałachem przez Ural – powiedz tylko, kiedy :P
  • jak pokonać tory na tatooine – na pewno tutaj ktoś znalazł te informacje, na pewno…
  • wikipedia czym można skleić świecę – ja bym nadtopiła… A wikipedia raczej nie poradzi.
  • patrząc w ekran widze na ścianie Jezusa – będę na tyle miła, żeby powiedzieć tylko, że to złudzenie optyczne :P Zresztą bardzo popularne.
  • supersamiec wikipedia – witamy na samce.wikia.org
  • jak ulepić z plasteliny dziwnego stwora – trochę wyobraźni :) Albo pomysł na coś konkretnego połączony z brakiem talentu.
  • zostaw komentarz żyrafa – jak chcesz, to zostaw :) Zawsze mnie cieszą ;) Ale żyraf brak. Przyznaję, że to chyba najlepsze hasło z tej partii…
  • zachowanie bengalskich chomików – są dzikie. I gryzą czasem podobno.
  • woman-ek – bez myślnika, proszę.
  • blog sama 22 – mniej więcej, ale nie szukaj tak kogoś, kimkolwiek jesteś.
  • jak zrobić świnie z plasteliny
  • czy pasuje kobiecie pierwszej dzwonić do faceta – pewnie tak, jeśli jest normalny, jeśli nie jest, być może pomyśli, że panna nadgorliwa, głupia, chętna i można łatwo ją zmusić od różnych rzeczy.
h1

Bo za dużo bym chciała.

1 listopada, 2009

Na wyraźną prośbę ;)

Znowu małe, białe psy, które nie rosną, znowu kobiety prywatnie i opisy o sobie. Ich tutaj nie ma. Że o chomikach bengalskich nie wspomnę. A lolitki to nie ta liga. Naprawdę.

– tekst piosenki jest już ciemno rabie drewno – o ja pierniczę… czegoś takiego się nie spodziewałam. cieszę się tylko, że nie mam pojęcia, o co chodzi ;)

– rym który pasuje do królewna – ha, pomóżmy! :D polewna, nikczemna, modlitewna, wylewna…

– wierszyk o zmywaniu po sobie kubka w pracy – najpierw miłe wierszyki, później karteczki „Wpi*rdoliłeś?! Pozmywaj!”, a na koniec morderstwa :D

– golab pocztowy supersamiec – gdzie ci mężczyźni? :D nawet wśród gołębi to tajemnica, jak widać :D

– dziwne nieprzyjemne uczucie jakis czas – przed czymś ważnym? biegunka? :P

– obrazki którym koleś do mnie pasuje – pfffff, chciałabyś.

– straszne gry wydostan sie z tonącego samochodu – yeah, hardcore.

– jak jest kartka mój komputer i myszka kó – cholernie żałuję, że to obcięło :D

– sen nagi facet – coś w tym nadzwyczajnego?

– zła dziewczyna opisy gg – ile razy jeszcze mamy słuchać o „złych kobietach”…

– kobieta na strychu której nie da się zabić – cholera, co za niefart :D

– jak odnaleźć kogos – znaleźć to pół biedy, wystarczy jakieś 0,5h, ale co później?

– pijany facet który kseruje sobie pupę – to chyba też dość przeciętne zachowanie

– czym skleic pióro od zmywarki – przyznaję, rozłożyło mnie to hasło. nie wiem, odpadam :P

– jak z plasteliny zrobic żyrafę – inwencja, [prawdopodobnie] drogi rodzicu! :D

h1

Czas leci

25 października, 2008

Takie coś chciałabym na urodziny.

Sen był tak dziwny, że trudno jest mi skleić w całość to, co pamiętam… Ogólnie konwencja była trochę komiksowa, niby sen był zwyczajny, ale czasem wydawał się być animowany. Próbowałam zabić swoim biednym półtorakiem wielkiego demona z jeszcze większym ognistym mieczem. Ten tylko stał i przyglądał się moim zmaganiom, śmiał się, dziad jeden. Szłam za nim, próbowałam go skrzywdzić, dźgałam po nogach [tylko tak wysoko mogłam sięgnąć]. Wspinałam się na skarpę z użyciem wszystkich czterech kończyn, gdy już osiągnęłam szczyt, okazało się, że muszę przejść przez portal, żeby… wejść do kolejnego rodziału [yeah], a demon czekał, narzekając, że się ociągam. Sięgnęłam za krawędź skarpy, żeby wydostać się całkiem na górę, ale najpierw musiałam sięgnąć po zwyczajną myszkę i ów portal kliknąć :P [Jak teraz o tym myślę, to strasznie mi ta zabawa śmierdzi ‚BaalRunem’]
Przeniosło mnie więc do następnego rozdziału, trzymałam w dłoniach przez chwile planetę, z której jednocześnie spadałam, by wylądować na pustyni… na Tatooine. Wokół prędko zebrała się masa Jawa’ów. Zdołali mnie związać, musiałam ich przekonać, że nie jestem niewolnikiem. Tymczasem widziałam jak na jakimś innym planie egzystencji grupka osób [bogów?] wpatruje się w jakąś dziurę, gdzie widać było jakby w pomniejszeniu zielone łąki, dżunglę… Cieszyli się, że mają jakość prawie jak HD ‚tych tam na dole’.

Było więcej akcji, ale niestety moje notatki sporządzone po przebudzeniu nie wystarczyły, żeby je ująć ;) Najlepszy był moment, gdy przechodziłam z jednego świata do drugiego, nie da się tego opisać. Widziałąm właśnie dżungle, wodospady, ale jednocześnie wielką, pustą przestrzeń i tą pustynię, na której w końcuprzyszło mi posadzić dupę. Aj, aj, to trzeba widzieć ;)

h1

So GOOGLE it!

8 sierpnia, 2008

Dawno tego nie było, nie wiem, czy warto jeszcze wspominać takie tematy, ale postaram się wybrać kilka perełek.

Google przysłało mi tu takich ludzi…

dlaczego potrafie pomoc innym a sobie ni – Prędzej chciałabym się dowiedzieć, jak to zrównoważyć.

opisy gg czemu cie nie ma na wyciagnieci – ręki? Ha, życie jest brutalne.

opisy o sobie na blogach – co kto lubi…

uciekł chomik-jak go znaleźć – to zależy, czy miał szansę wydostania się na zewnątrz domu/mieszkania. Jeśli:
A)  nie miał. I jest prawdopodobnie w tym samym pokoju. Zajrzeć pod wszystkie dostępne meble i na półki. Im bardziej niedostępne dla nas, tym ciekawsze dla chomika. Poobstukiwać meble, żeby ew. go obudzić i w końcu położyć się na środku pokoju, żeby nasłuchiwać. Jak już się wie, gdzie jest, to mamy za soba połowę roboty. [Sama wypróbowałam ten system]
B) miał. To jest problem. Pozamykać wszystko, upewnić się, czy ew. nie ma go w pokoju. Jeśli mógł wyleźć na dwór to prawdopodobnie daleko nie uciekł, przeczesać podwórko, krzaki. Ja chomika współlokatorów wypatrzyłam na balkonie sąsiadów, dzięki wyjątkowo mocnym okularom [pożyczonym, nie mam aż tak dużej wady wzroku]. W tym przypadku przydaje się dużo szczęścia. niestety.

jak odnaleźć kota – ogłoszenia, telefon do schroniska, jeśli jest w pobliżu. I szukanie ‚czynne’. Obym nigdy nie musiała tego wypróbować…

czemu nie dzwoni? – ona czy on? Ona pewnie dlatego, ze nie może się na to zdobyć/wcale nie zamierza zadzwonić. On? Pewnie nawet na o nie wpadł, że czekasz. ;) A może po prostu telefon zdechł? :P

do czego pasuje waga – do łazienki :P Nie, poważnie, nie ma się co zastanawiać nad znakami zodiaku i szukać na ich podstawie kogoś.

kobietki prywatnie – tylko raz się pojawiło w ciągu miesiąca! *duma*

samica kłapoucha? – czemu pluszowy osioł miałby mieć jakąś samicę? Kłapouchego?

opisy na gg- gdy chłopak rzuci ; opisy na gg o tym ze chlopak cie przezyw ; jakies opisy o sobie czy cos w tym stylu – no nie. Wbrew pozorom, to nie jest strona, na której można odnaleźć tak błyskotliwe informacje :P Jak Cię rzucił, olej go. Jak Cię przezywa, przywal mu w pysk. Jak chcesz pisać o sobie… Powstrzymaj się ;) I nie trać czasu na myślenie nad opisem na gg.

jak rosnie chomik bengalski – wzdłuż i wszerz, później tylko wszerz. Ale jakoś się ten wzrost nazywał… Aj, aj, matura z biologii…

kaszel u psow zwiazany ze szczekaniem – sugeruję pilną konsultację z weterynarzem. Porządnym.

Kilka haseł o snach, sennikach, kobietach wampirach [nie wybaczę tych lolitek]… W zasadzie nic interesującego. To już nie te czasy.

Sny…

Zostałam wysłana przez członków rodziny do jakiegoś magazynu, skąd miałam przynieść żywność i piwo. Byłam załadowana, żarcie i puszki przyczepione były do mnie tak, jak to tylko możliwe – m.in. wetknięte w spodnie, a i tak miałam problemy z utrzymaniem tego wszystkiego. W zębach trzymałam paragon – 70,49 [miałam go, choć nie płaciłam]. Miałam kupić „Carlsberga, jakieś Piwo i kilka piw” – powiedziane to było właśnie w ten sposób. Wychodzi na to, że jedzenie wyszło z mojej inicjatywy. Sam magazyn był dość spory, pełno w nim było ludzi, głównie jacyś obszarpańcy. Widać było, że im się nie przelewa. Towary były byle jak rozrzucone na metalowych regałach, swoją drogą – wysokich. Miałam pewne kłopoty, gdy próbowałam coś stamtąd ściągnąć.
Gdy wracałam, poszłam w inne miejsce [choć ostatecznie to właśnie tam miałam iść]. Trafiłam na lekcję muzyki, spotkałam tam kilka osób ze swojego roku. Umawialiśmy się na wyjście do kina na jakiś horror [ja. ja chciałam iść na horror]. Jednak wcześniej, w momencie, gdy wchodziłam do klasy, z zaplecza wyszła królewna Fiona [!]. Ucieszyłam się na jej widok i stwierdziłam „Nie złapali Cię”, ktoś powiedział, że trzeba ją ukryć, bo za łatwo będą mogli ją znaleźć… Była [słusznie] oskarżona o morderstwo. Sama klasa była sporym pomieszczeniem ze starymi, zniszczonymi ławkami, każda obsadzona przez dwie osoby.
Po chwili okazało się, że jesteśmy już w kinie, jednak wyszłam z koleżanką, by zamówić bilety na ten – właśnie trwający – seans, w kasie dowiedziałyśmy się…
– No tak, sala gimnastyczna jest wolna – kobieta pokazała nam rozkład krzeseł.
– Znajdą się cztery obok siebie? – to akurat ja.
– Coś Ty, Kasia. Ja słyszałam o conajmniej trzynastu osobach…

Po drodze z klasy/sali do kasy i z powrotem musiałyśmy uważać na szlające się grupki znudzonych żołnierzy, którzy mieli skłonność do strzelania przed zadawaniem pytań i – co brzmi jeszcze lepiej – na jakieś kilkanaście metrów przed samym wejściem do kina, gonić nas zaczął [zaczęło?] Yeti. Duże, futrzaste, białoszare Yeti. Chyba nie potrafiło otworzyć drzwi do kina. Na nasze szczęście.
Na sali było szesnaście miejsc. Ostatecznie siedzieliśmy porozdzielani przez obce nam osoby [wiem, że to brzmi dziwnie biorąc pod uwagę liczę osób i miejsc ;) ]. Na horror starałam się nie patrzeć [szybka decyzja, nie ma co], więc trudno mi napisać coś o nim, ale był raczej niesmaczny niż straszny. Dużo robali, takie tam. Nikogo raczej nie ruszał, może co wrażliwsze panienki ;)

h1

A Google trzyma nad nami pieczę.

24 lipca, 2007

Kolejna porcja haseł z Google’a będzie się cechowała innym podziałem na grupy, zaś inną cenną informacją niech będzie fakt, że są to pozycje wybrane spośród naprawdę wielu…

1. Nieklasyfikowalne ;) lub potencjalnie nieklasyfikowalne ;)
– sieradz prawo jazdy najlepszy instruktor [ciekawe, czy się znalazł…]
– samiec powały [niestety, nie potrafię tego skomentować ;) ]
– szóstego lutego [wpisane w bodajże kwietniu. Proponuję zajrzeć na Wikipedię]
– hej,hej dziewuszka [niech ktoś jeszcze tupnie…]
– lampy naftowe rysowane przez dzieci [tu ich pełno, lampa lampę lampą popycha]
– lesne ostepy [tam te lampy siedzą]

A także kilka innych w stylu „snu, snu”, czy „hej, hej”, a także „dzięk”.

2. Nieprzyzwoite [?] lub potencjalnie nieprzyzwoite
– Zła dziewczyna w dobrych ciuchach
– sama w sieci blog
– dziewczyna przebiera sie
– ach ach^^

3. Praktyczne [?]
– złe zmywania zmywarki
– jakie farby do zmywania
– opisy na gg dla kogos nie kochanego

I sztandarowe już “zmywanie ścian”, “do czego pasuje pomarańczowy”, “pomarańczowe ściany”.

4. ‚Matrymonialne’
– mloda/kobieta/kobiety/kasia/ona/tancerka/kobietki prywatnie
– prywatnie z widoczną twarzą

Okropne to.

5. Zoologiczne
– KOT MI MI MI , [tralalala… ;)]
– jak opiekować się bernardyn?
– co robić gdy chomik się nieda się go [wyjąć z klatki? nalezałoby zaczekać aż Cię polubi ;) ]
– co się dzieje gdy kot je tylko ziemię [omg…]
– tygrys bengalski w domu [to na pewno nie jest najlepszy pomysł :P ]
– pieski które nie rosną -małe,białe [pieski nie rosną, a ziemia jest płaska]
– co zrobić gdy zbliża się do nas rekin [eeee… jeden z najlepszych tekstów dzisiaj]
– patrzysz widzisz kota [patrzę i widzę… jak najbardziej kota]
– uciekł chomik jak szukać [skutecznie!]
– mole boja sie kotów [czasem im się nie dziwię]

Zdarzają się też przykre…
– jak wygląda chomik gdy nie żyje [choć pytanie jest idiotyczne, żal jest chomiczka takiego…]
– kiedy kot traci na wadze [ponoć utrata/przybranie 0,5 kg w krótkim czasie może zwiastować kłopoty]
– co zrobić jak kot mi zginie? [mam nadzieję, że chodziło o “zaginie”; szukać należy… Jak najszybciej; – ogłoszenia rozwieszać…]
– co zrobić gdy pies/kot ma kleszcza [wyciągnąć… nie zasyfiać żadnym tłuszczem/alkoholem, nie przypalać. Jeśli się nie potrafi – zabrać zwierzątko do lekarza]

6. Matura [?]
Wszystkie to jakieś “opisy obrazów”, “Kobiety w oknie” i inne niebieskie tancerki ;) Szczerze mówiąc zaintrygowała mnie ta Kobieta przy oknie i postanowiłam ją znaleźć… Dla zainteresowanych -> Link

7. Sny
– niesamowite/ciekawe sny [ ;) ]
– znaleźć się w czyimś snem [posłuchałabym chetnie rozwinięcia takiego problemu ;) ]
– sny co to jest
A także poszukiwania znaczeń snów… Z czego wynika, że ‚moim czytelnikom’ przyśniły się biegające dobermany, atakujące koty, lodówki, zmywanie, pełne kieliszki, bernardyny, czarno białe koty, starzy znajomi…

8. Prawa
prawo cholera [pierwsza myśl: kim był Choler? ;) ]
prawo wszystko albo nic fizjologia/wszystko albo nic fizjologia [brrr…]

9. Szukam rady
– świecę sie w katalogu a mnie nie ma [bardzo precyzyjne :D ]
– jak się zabrać za siebie [kiedyś trzeba…]
– jak mowic na dziewczyne [niektórzy w tej mierze mają głupie pomysły…]
– jak znaleźć kogoś znając nazwisko/ jak kogoś znaleźć na gg / jak siebie znaleźć na gg [oO]
– czemu mezczyzna nie dzwoni [cóż…]
– Coś mi tu wyskoczyło [gdzie? ;] ]
– czy dziewczynka pasuje do chłopaka [yyy… czas pokaże, czas pokaże… :>]
– nie mozna sie ruszyc we snie [podejrzewam, że chodzi o tzw “paraliż senny”]
– co zrobić gdy chlopak szybciej dochodzi [jeny…]
– cos na przybranie na wodzie [o wadze też było, troszkę później]
– gdzie wywalic stara lodowke? [byle nie do lasu, jak to niektórzy robią…]
– czemu dziewczyna cos przede mna ukrywa [hmmm…]
– Bywa tak że patrzysz i nic nie widzisz [mój kolejny faworyt… ;) ]
– bieżnia jej działanie [gdzie ja podziałam te schematy…]
– dlaczego nie jest tak jak to sobie wymarzyłem [bywa i tak.]

10. Muzycznie
i’ve got two tickets to paradise [bardzo miła piosenka… przynajmniej ta, która miałam na myśli pisząc tamtą notkę]

h1

Chciałabym.

14 Maj, 2007

Chciałabym być na tyle wysoka, by złapać dziś te jaskółki i pomóc im w wydostaniu się na zewnątrz.

Chciałabym być na tyle zacięta i zdecydowana, żeby zabrać wtedy ze sobą tego szczeniaka, który na pewno nie miał domu.

Chciałabym wierzyć w to, że kiedyś będę taka, jaką chciałabym być.

Chciałabym być realistką na tyle, by nie szastać tak zaufaniem. Ale tego już się uczę. Powoli.

Ładny kotek, prawda?

h1

Gdy myśli uciekają.

15 marca, 2007

Patrzysz w stół. Patrzysz i patrzysz… I nic nie widzisz. Deski sosnowe. Orientujesz się, że minęło pół godziny. Trzydzieści minut spędzonych na niczym. Nawet nie ma miejsca na rozpamiętywanie, zastanawianie się, irytację. Pustka. To bardzo, bardzo niefajnie. Gorzej niż z podniesionym ciśnieniem.

Niesamowite sny wracają, a jakże… Jesteś wampirem? Czemu nie, prawda? Masz ileśtam kropek w jakiejś cesze, ale ktoś Cię goni. Uciekasz przez leśne ostępy, by trafić wreszcie do swojego salonu, gdzie wskakujesz za wersalkę, ale wiesz, że to nic nie da. Już zbliża się Twój oprawca i rzuca zamrożonymi cytrynami. Każde trafienie zwiększa jakąś cechę, w efekcie czego stajesz się kimś zupełnie innym, nie nadającym się do tego, co robiłaś do tej pory.

Ale zamrożone cytryny? Jeny.

Ha, stało się. Od pewnego czasu je kolekcjonuję. Proszę spojrzeć:

1. Dosłowne

a) womanek – Hej, ale ja się wcale tego bloga [aż tak] nie wstydzę. Jeśli istnieje potrzeba poznania tego adresu, to proszę pytać. W sieci da się znaleźć moje gg. Nawet w katalogu można. Wtedy wystarczy jeno zapytać.

b) womanek blog – Tym bardziej. PW na Narilvatarze, wiadomość na gg, mail. Cokolwiek i zdradzę adres, poważnie.

2. Oferty?

a) kasia prywatnie

b) prywatnie kobiety / kobiety prywatnie

c) prywatnie

Wszystkie te frazy wpisane do Googla powodują wywalenie masy ofert ymm towarzyskich. Chciałabym jednoznacznie określić w tej mierze swoje stanowisko. Oto ono: Nigdy w życiu.

3. Kochane ściany

a) zmywanie ścian – Mam nadzieję, że zawarta wcześniej porada okazała się przydatna i skuteczna. :P Pamiętać! Nóż i ew. woda z mydłem. Najlepiej ślina.

b) pomarańczowe ściany co pasuje – Cholera. To zależy. Zasłony jakie? Dałabym żółte. Wykładzina? Może bordowa? Będzie cholernie krzykliwe wnętrze. Jakby człowiek siedział w piecu, ale właściwie czemu nie?

4. Problemy

a) nie chcę się jąkać – Jakby okrutnie to nie brzmiało – też bym nie chciała. Polecam wizytę u logopedy, to podobno pomaga, choć głowy nie dam. I więcej wiary w siebie.

b) znaleźć i odnaleźć kogoś – Zacznij szukać. Śmiem twierdzić, że Google w tym nie jest w stanie pomóc.

5. Hurra, hurra… Dzisiaj matura.

a) Kobieta w oknie+opis obrazu – Czyżbyśmy szukali czegoś do pracy maturalnej? A tu co? Kasi sen wyskoczył z Googla. Co za pech. [UWAGA! Po raz pierwszy ktoś użył plusa w wyszukiwarce.]

6. Koty tu, koty tam…

a) koty w telefonie – Polecam te wszystkie zafajdane, kolorowe serwisy z tapetami. Podejrzewam, że prędzej tam znajdzie się coś interesującego. Chyba, że wykorzystano zdjęcie mojego Paskuda…

b) Koty na ciuchach – Te kuleczki? Czy kocia sierść? To drugie jest niezwykle uciążliwe, przyznaję. Te kudły są wszędzie, wszędzie… *obłąkane spojrzenie*

7. Inne, zupełnie do reszty nie pasujące.

a) pierwsze starcie kroka – Nie, nie… Błagam, nie znowu…
b) coś na wzruszenie – Kurczę, niestety to nie u mnie. Żadnych ckliwych historii.

c) manewr nagłego hamowania – Auto-moto? To raczej nie ten adres, proszę państwa.

d) bez uprzedzeń – Brzydkie skojarzenia się pojawiają w mojej świadomości, jak to widzę.

c) coś tu nie pasuje – Nieprawda, tu nic nie pasuje.

d) sam w sobie – Kto? Co? Jak? Rozumiem, że wyszukiwarka mogła to pokazać po takich słowach. Ale czego można szukać po takim haśle?

h1

To już miesiąc. Prawie.

2 lutego, 2007

Zatem zanim człowiek zabierze się za dalszą część ukochanych neuromediatorów i ich przyjaciół, mógłby ruszyć odwłok i czymś się pochwalić. Czasem warto. Czym?

Tym, co wszyscy, a od czego zaczął Magiel. Przynajmniej wśród swoich. Nie kryję, że nie sądziłam, że google jest w stanie komukolwiek mnie podsunąć. Niewiele było takich przypadków, ale jednak – wystąpiły. Nie ma sensu dzielenia ich na jakiekolwiek kategorie, bo… Zresztą każdy zrozumie.

nic tu nie ma – cóż, jak kto woli. Niektórzy w Googlu szukają konkretów, inni wolą znaleźć nic. Oto i nic się objawia Waszym i moim oczom. To właśnie ja (uśmiecha się szeroko).

zmywanie ścian – sama musiałam się tym zająć, jednak zaufałam intuicji i zdrapałam dziadostwo nożem. Polecam serdecznie tą metodę, gdyby ktoś znowu jej tu szukał. Inna sprawa, że google nie myśli, więc nie jest w stanie zrozumieć, że jednak wcześniej takich porad tu nie było. Cudzysłów fajna sprawa, choć odebrałby mi w tym przypadu masę radochy.

bez uprzedzeń – czemu to przywodzi mi na myśl nieprzyzwoite rzeczy? Tutaj o takie będzie naprawdę bardzo ciężko.

rattlerek – bosko. Co ja jestem? Audi? Nigdy nie będę miała takiego psa, bo… Bo nie i już. Dajcie spokój moim snom, wiem, że są dziwne.

Na sam koniec coś, co mnie zwyczajnie rozbiło.

pierwsze starcie kroka – słucham? Że jak? I dlaczego, na bogów, do mnie z tym? To jakieś anime? (Wcale nie jestem złośliwa, przecież nie potrafię).

Kolejnym, jakże pasjonującym i pełnym nieoczekiwanych zwrotów akcji, zagadnieniem, które zajmie mi trochę czasu będzie toniczna aktywność wegetatywnego układu nerwowego. Drżę, nie mogąc się doczekać.

h1

Brzmi – 42

4 stycznia, 2007

Bogowie, co ja tu robię… Muszę powiedzieć, że zabawa w tym serwisie nie będzie taka, jak ją sobie wymarzyłam, ale nie wątpię, że coś da się z tym zrobić. Jakie to niespokojne wiatry mnie tu przysłały?
Niestabilność pewnego serwisu, do którego link na pewno tu wyląduje. W końcu szkoda, by te kilka niezłych miesięcy mojego życia poszło ot tak na zmarnowanie.

Przepraszam z góry wszystkich, którzy szukać tutaj będą jakichś głębszych treści, bo niestety ich nie znajdą pod tym adresem.

Czy pierwsza sesja jest rzeczywiście jak matura? Przekonam się o tym już wkrótce. Trzydziestego stycznia czeka mnie pierwszy egazmin, szóstego lutego – drugi. Pierwsze starcie to biologia, drugie – fizjologia.

Ave Caesar! Morituri te salutant. Chciałoby się powiedzieć.