Archive for Wrzesień 2010

h1

Dziś krótko

26 września, 2010

Pomyśleć, że wczoraj znowu jęczałam, że coś sny mi ostatnio nie wychodzą ;) Ale to tak zawsze jest.

To był Wrocław, choć jednocześnie mój dom rodzinny. Cztery osoby jeździły na łyżwach – ja byłam w glanach, choć brzegi podeszew [kosmos, nie wiedziałam, że tak jest poprawnie…] były ostre, więc w zasadzie mogłam szaleć.
Dwójka kolegów umiała czarować, a ja wprost powiedziałam, że nie chcę się tego uczyć [nie mam pojęcia, dlaczego – może już umiałam ;) ], a znajoma udawała, że nic takiego nie potrafi, choć próbowała już wcześniej nauczyć się sama. W czasie jazdy pozostawiałam za sobą czerwone ślady, a oni niebieskie. Po jakimś czasie poszliśmy zakwaterować mnie do akademika ;)

Okazało się, że dwójka wspomnianych kolegów zajmuje się obrotem poczty w dwóch różnych akademikach. Po wyjściu z domu studenckiego z jednym z nich zauważyłam kurczaczka błąkającego się z dala od kwoki. Obok, we wgłębieniach słupów elektrycznych zauważyliśmy dwa gniazda bielika amerykańskiego, w każdym z nich po jednym pisklaku. Kurczak wspiął się po słupie i usiadł na grzbiecie jednego z piskląt. Oczywiście tutaj następuje moment paniki, który zakończył się dość szybko, bo kurczak postanowił zejść na dół i schować się przed matką orzełków.

Coś jeszcze się działo, ale już nie pamiętam.